Kiedy trza było kości rozprostować po robocie w warsztacie wychodziłem na mury twierdzy. Podziwiając srogie szczyty gór czuć było, że czas mija. Wiatr co powiew zdawał się być cieplejszy. Mroźne ramiona górskiej zimy rozluźniały swój uścisk. Idzie pora letnia, nastaje czas handlu i złota. Może i dla rozrywki jaka bitka z zielonymi się zdarzy. Im szlaki bardziej przejezdne do twierdzy zmierzało sporo kupców, karawan i włóczęgów, szumnie nazywających siebie poszukiwaczami przygód. Dni mijały, a czas zamówienia zbliżał się nieubłaganie. Grori i Kronri dokazywali od czasu do czasu buszując w warsztacie. Wreszcie przyszedł glejt, opatrzony insygniami, człeczymi herbami i zdobieniami, zapowiadając spotkanie. Czas było pokazać pracę mych rąk, zebrałem pakunki i udałem się na dolne partie twierdzy. Plac handlowy wypełniony po brzegi przepełniał gwar i nawoływania handlarzy. Skierowałem się do pobliskiej tawerny, gdzie czekali na mnie posłowie. Fioletowo - zielono - białe stroje wyróżniały ich spośród pozostałej gawiedzi.
-Witajcie Grungnarze Gundriksonie, dobrze cię widzieć.
- Witajcie, witajcie. Widzę żeście cali, zatem po
szlakach zieloni jeszcze nie grasują.
- Podróż przebiegła bez problemów.
Przemawiał człek o posturze szczupłej. Długie włosy i
niewielka bródka sprawiały iż twarz wydawała się pociągła.
- Menlir Sorendal,
to ja glejty i umowy z tobą uzgadniałem. Możni których reprezentuję są wielce
ciekawi czyś dopełnił swego słowa?
- Jestem Krasnoludem, zawsze trzymam się mego słowa.
Postawiłem pakunki na stole. Odsupłałem i wyjąłem do
wglądu.
Wszyscy zbliżyli się by lepiej dojrzeć każde wykonane
zdobienie i nacięcia. Kiwali głowami, uśmiechali się i szeptali między sobą.
-Zacnie mości Krasnoludzie, zacnie. Nie zawiodłeś mnie
i oczekiwań jakie z tobą wiązałem. Aby przypieczętować wszystko ostatni podpis
złóż tu, a zapłata będzie twoja.
Wspaniale ! Teraz możemy się napić. Piwa !!
Kiedy świeże i zimne piwo postawili przed nami, a
wędrowni bardowie zaczęli grać skoczne melodie, nachyliłem się by zamienić kilka słów.
- Powiedz mi jeszcze, po cóż wam takie kufle?
- A widzicie Grungnarze, Możni mych ziem organizują co
rok Festiwal. Festiwal Fantastyki zwany "Pyrkonem". Ogromne to
widowisko, Podróżni z całego imperium zjeżdżają się by wziąć w nim udział.
Zabawy, pokazy sztukmistrze, magowie i kuglarze. Festiwal trwa nieustannie
przez kilka dni. Co powinno cię zadziwić i jednocześnie ucieszyć, że kufle,
które wykonałeś będą nagrodami w Festiwalu Pieśni Krasnoludzkiej. Tak, tak, przybywają
na niego krasnoludy z ziem imperium. Mierzą się w pieśni i ilości trunku.
- Z zadowoleniem pokiwałem głową biorąc duży łyk piwa.
Ciekawe rzeczy prawisz człeku, ale cieszą mnie twoje słowa. Po prawdzie serce
me rośnie że Krasnoludzkie dłonie będą dzierżyć moją pracę. Zacnie.
Witam !!
Kufle są zamówione, ja wykonywałem zdobienia i impregnację. Kufle wykonane są z dębu, a ich przeznaczenie jak z opowiadania wiadomo to nagrody, Kufel za trzecie miejsce ma zdobiony środek. Za drugie miejsce środek, dół i rączkę. Za pierwsze miejsce zdobiony jest cały. Do ozdoby i wydobycia rzeźbień użyłem bejcy. Zapraszam jak zawsze do oglądania, Zdrowie wasze!
Kufel za II miejsce
Kufel za I miejsce