Witam !!
Wybaczcie
tak długą przerwę w postach, mam nadzieję, że nie wszyscy zapomnieli o
poczciwym i zrzędliwym Grungnarze. Tak czy siak w warsztacie znowu się ruszyło.
Przedstawiam wulkan, który wyrósł spod ziemi za sprawą mrocznych potęg, sprowadzając
na ziemię kolejne zniszczenia. Grając w warheima nie raz zdarzało nam się
natrafić na scenariusz, w którym owy wulkan się pojawiał. Zawsze brakowało tego
terenu więc postanowiłem go zrobić. Wykorzystałem do tego celu, dużo wcześniej zrobiony
przeze mnie krater, który przez pewien czas służył na stołach do warhammera 40k
jako dziura po wybuchu. Okazało się niestety, że ktoś nie traktował makiet zbyt
elegancko i znalazłem krater pęknięty gdzieś na półce. Wziąłem go, skleiłem i
wykorzystałem w innym celu. Ktoś by mógł zapytać, no ale gdzie góra skoro mamy
wulkan? Ano, ja wyobrażam sobie to w taki sposób...
Na wiejskich terenach, gdzie bandy warheima potykają
się między sobą w pogoni za chwała i złotem kapryśni bogowie chaosu chcąc
urozmaicić trochę pole bitwy wydobywają spod ziemi wulkaniczny otwór, którego popękany
zastygły czop ma zaraz się zapaść, a na walczących zacznie padać ognisty
deszcz. Z pomiędzy popękanych szczelin wycieka olejowy żar, paląc wszystko na
swej drodze.
Dlatego widzimy w niektórych miejscach ostatki zieleni, której nie zdołały
zakryć kamienie wydobyte z pękającej ziemi gdy wulkan się wynurzał. Jest wykonany z masy modelarskiej samoutwardzalnej, a cały teren ma średnicę od 19-22 cm w zależności od miejsca pomiaru . Pozdrawiam i zapraszam do oglądania.